Nowoczesne śląskie wesele w Szybie Bończyk

Wesele w Szybie Bończyk? To niepowtarzalne miejsce na mapie Śląska. To jedna z tych sal, o których mówi się, że ma duszę. I to nie byle jaką, bo Śląską! Niegdyś była tu Kopalnia Mysłowice. A dziś? A dziś Szyb Bończyk to jeden z industrialnych lokali, w którym organizuje się nowoczesne wesela. Takie, które łączą tradycję ze współczesnością. Piękno starych wnętrz z dizajnem XXI wieku. Smak regionalnej kuchni z potrawami z wielu zakątków świata. Ludzi kochających nietypowe rozwiązania z tradycją jaką jest organizacja wesela. Nietypowego, nowoczesnego, śląskiego wesela. Takiego, na jakie zaprosili mnie Gosia i Michał.

Szyb Bończyk – nowoczesne wesele z historią w tle

Cieszy mnie to, że coraz więcej jest w Polsce nietypowych miejsc na przyjęcia weselne. Na szczęście część z nich to także lokale, które zostały odratowane i nadano im nowe znaczenie. Gdyby nie właściciele Szybu Bończyk – to miejsce pewnie za jakiś czas zniknęłoby zupełnie z powierzchni ziemi. Na szczęście – dziś oferuje wspaniałe doznania.

Śląsk ma do zaoferowania klimat, jakiego próżno szukać w innych częściach kraju. Dlaczego nie wykorzystać tego nietuzinkowego charakteru i przenieść go na grunt bankietowy? Czy połączenie bardzo eleganckiego przyjęcia w industrialnych wnętrzach to nie znak naszych czasów? Mariaż starego i nowego?

Wesele w Szybie Bończyk – to niebanalne przyjęcie !

Jak dla mnie, od strony estetycznej, jest to genialne wykorzystanie przestrzeni. Pamiętam swoje początki w branży ślubnej i to ile się od tego czasu zmieniło. Początkowo prym wiodły dworki, zameczki skrzętnie odrestaurowane. I dobrze, bo dzięki temu zyskały nowy anturaż. Ale nareszcie zaczęto dostrzegać też i inne miejsca, które historycznie są ważne dla danego regionu.

Miło widzie, że odnawia się stare fabryki, ceglarnie, folwarki i właśnie te miejsca, które totalnie wpisują się w krajobraz Śląska. Dziś nikogo już nie dziwi, że stara kopalnia może stać się miejscem bardzo wytwornego wesela. Z odrobiną śląskiego charakteru w tle.

Wesele na Śląsku… i to w Szybie Bończyk

Śląsk odwiedzam regularnie. Dzięki takim parom jak Gosia i Michał mam szansę widzieć jak bardzo niezwykłe są tu wesela. Cieszy mnie też to, że coraz częściej pary szukają kompromisu pomiędzy tym, co one chcą, a czego chce tradycja. Bo najważniejsze to robić wszystko w zgodzie z samym sobą. Ale mam jeszcze jedną złotą radę. Cieszyć się z tego dnia. Powtarzam to każdej mojej parze. Uśmiech i śmiech to sprzymierzeniec nie tylko dobrego samopoczucia, ale i dobrego zdjęcia.

Industrialne wesele na Śląsku

U Gosi i Michała fajna atmosfera towarzyszyła od samego początku dnia. Już przy przygotowaniach z Gosi ust uśmiech nie schodził, czym zarażała resztę towarzystwa. Wszystko tu było takie lekkie, wesołe, naturalne. Bardzo przyjemnie być pośród takich ludzi, którzy potrafią oddać się chwili i cieszyć się nią bezgranicznie.

Szyb Bończyk pasował do tej atmosfery idealnie. Chociaż wnętrza są imponujące, nie czujesz się nimi przytłoczony. Wręcz przeciwnie. Stare zdjęcia na ścianach przypominają o tym, czym kiedyś było to miejsce. Majestatyczne żyrandole oświetlają wnętrza z surowej cegły, która daje zna, że nie jest to pałac. I właśnie taki klimat uwielbiam. Elegancja łączy się z pewną surowością. Kuchnia świata z roladą po śląsku. A goście bawią się na całego tańcząc nie na parkiecie, ale na starych zabytkowych płytkach.

Zdecydowanie jest to miejsce niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. Nie znajdziecie drugiego takiego jak Szyb Bończyk. I dobrze. Bo właśnie chodzi o to, by coraz więcej miejsc miało swój oryginalny klimat.